Archive for 5 maja 2019

tag #nowybiznes do czarno lub…

tag #nowybiznes do czarno lub obserwacji #gruparatowaniapoziomu #biznes #polska #krakow #kosmetyki

Autorką tekstu jest Weronika Kupczyk:
FRANCHISING nr 5 maj 2019 strona 75- 77

1882 rok. Ortodoksyjna, żydowska rodzina na krakowskim Kazimierzu wybrała dla swoje córki męża. Wdowca, który zapewni jej godne życie. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby 17-letnia Chaja nie zakochała się w ubogim studencie medycyny. Innowierca nie został zaakceptowany przez rodzinę Rubinstein, a ojciec wygnał Chaję za nieposłuszeństwo do wuja w dalekiej Australii. Na drogę mama dała jej słoiczek z kremem, który ochroni jej bladą skórę przed słońcem. Wsiadając na statek płynący na odległy kontynent przy odprawie celnej dziewczyna podała imię Helena, by bardziej wtopić się w tłum i zacząć zupełnie od nowa. Na miejscu zaczęła opiekować się dziećmi wuja oraz pracowała w jego sklepie. Czy pokochała ciepły klimat? ,,Nienawidziłam Australii.Słońce jest samobójstwem dla urody” – wspomina ten okres w swoich pamiętnikach VALAZE, KREM DE LA CREME. Żydówki były obarczone jedynie obwiązkami domowymi, dlatego spędzały niemal cały czas, dyskutując między sobą na babskie tematy. Prawdopodobnie wtedy Helena usłyszała o recepturze dr. Lykuskyego, którego maść kojąco wpływała na cerę,W Australii szybko opróżniła słoiczek od mamy, dlatego zdobywszy recepturę kremu,zaczęła go tworzyć. Samodzielnie, jak młody chemik mieszała ze sobą składniki w kuch-ni, eksperymentując z proporcjami. Gdy otrzymała idealny skład i konsystencję, zaczęła produkować Valaze. Tak nazwała krem chroniący przed słońcem, wiatrem i kurzem Australii. Helena dostrzegła dla siebie szansę. Opuściła wuja, ruszyła do dużego miasta oddalonego o 100 km – do Melbourne.Odnalazła kobietę poznaną na statku, która oferowała jej posadę guwernantki i nauczycielki niemieckiego. Odwiedziny były związane z propozycją pracy. Helena poprosiła bogatą damę o pożyczkę w wysokości 250 funtów oraz kilka mebli, by otworzyć biznes.W 1902 roku powstał pierwszy salon piękności Valaze Heleny Rubinstein.

Helena była świetną reklamą swojego salonu. Młoda, z jasną cerą, która budziła zachwyt Australijek. Jej krem, istny hit salonu, rozjaśniał koloryt skóry, a nawet piegi i przebarwienia słoneczne. Młoda bizneswoman znając zasady rynku, bardzo wygórowała cenę produktu. Jeden słoiczek Valaze kosztował równowartość średniej pensji. Niektóre kobiety nie kupią niczego, jeśli to będzie za tanie” – tak tłumaczyła wysokość cen w spisanych wspomnieniach. Helena sama zdobywała składniki, przygotowywała krem, napełniała nim słoiczki, przyklejała etykiety… Pracowała dzień i noc, a zamówień wciąż przybywało. Gdy sława produktu rozeszła się po całym kontynencie, salon urody odwiedziła reporterka z Sydney. Jej materiał
sprawił, że Helena otrzymała około 15 tysięcy zamówień. Sama nie dałaby rady. Skontaktowała się z dr.Lykuskym. Przyjechał wykształcony chemik pomógł Helenie nie tylko sprostać zapotrzebowaniu na krem, lecz także opracować całą serię kosmetyków na różne problemy z cerą. Zasugerował powstanie kilku pomieszczeń w salonie: do badań skóry, konsultacji oraz pielęgnacji.

Rubinstein zmieniła lokal na większy, zatrudniła pracowników i stale powiększała ofertę. Interes kwitł w najlepsze. Uboga rodzina przyszłej bizneswoman mieszkała w skromnej izbie, ojciec handlował naftą i jajami. Nie było instalacji sanitarnych, a wodę przynoszono ze studni. Jednak w pamiętnikach Heleny Rubinstein historia zaczyna się w bogatym domostwie, gdzie kolekcjonerskie malowidła ozdabiały liczne pokoje. Ona natomiast była najstarsza z rodzeństwa,a wpływowy ojciec łożył na jej godne życie i wykształcenie. Otaczana książkami i czułą opieką matki, uczyła się, jak dbać o dom i poznawała tajniki urody.Tak naprawdę matka Heleny nie potrafiła nawet pisać, co po-dała podczas spisu ludności na krakowskim Kazimierzu. Wyobraźnia Heleny pozwoliła stworzyć historię kobiety z dobrego domu,która wie, jak dbać o siebie z klasą stworzyła też plotki, że jej kosmetykę ziół z Polski, które wyłącznie powstała, co uzasadniało ceny.

26-letnia Helena po Ślubie z dziennikarz Edwardem Tytusem przeprowadza się d Londynu. Tam otwiera drugi salon pięści Valaze. Różnorodna oferta skierowana jest do kobiet z cerą suchą, tłustą i mieszaną, zgodnie z podziałem, który ustaliła Rubinstein. Na półkach czekały kremy na nocna dzień, nawilżające, rozjaśniające. Klientki doceniały bogactwo marki i wierzyły, wysoką ceną stoi ponadprzeciętna jakoś Helena wiedziała, z jeśli chce zajść jeszcze dalej, potrzebuje wiedzy z zakresu kosmetologii, medycyny, a nawet chirurgii. Wyjeżdżano Paryża studiować dermatologię. W swoich zapiskach dodaje jeszcze medycynę i dietetykę w Niemczech i Wiedniu, lecz mija się prawdą. Pierwsza wojna światowa zmusza rodzinę Heleny do wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. Za oceanem poznaje inny wymiar prowadzenia biznesu. Odkrywa sufrażystki silną konkurencję ze strony Elizabeth Arden Nowy salon urody w Nowym Jorku nazywa Helena Rubinstein. Kolejne powstają w Chicago, Bostonie i San Francisco. Im więcej, tym na lepiej, zgodnie z zasadą rynku kapitalistycznego. W 1923 roku marka HR oferuje 8o produktów pielęgnacyjnych i 160 do makijażu tak dobrze, jak wiodło jej się w interesach tak fatalnie potoczyło się jej życie osobiste tak dobrze, jak wiodło jej się w interesach tak fatalnie potoczyło się jej życie osobiste.

Rozwód z Titusem nie zabolał Heleny tak bardzo jak jego przejście do konkurencyjnej marki Arden na stanowisko menedżera później męża założycielki. Załamana Rubinstein sprzedaje firmę za 7 mln dolarów i wyjeżdża do Europy. Tam, w Holocauście ginie większość jej rodziny. Niemcy przejęli i zniszczyli wszystkie pamiątki rodzinne,Madame od kosmetyków nie poddaje się jednak. Wykorzystując krach na amerykańskiej giełdzie, Helena odkupuje akcje własnej marki za 15 mln dolarów! Jako dojrzała kobieta, multimilionerka, wychodzi ponownie zamaż, za gruzińskiego księcia Artchila Gouriella-Tchkonia, młodszego od niej o 23 lata. Swój luksusowy, 26 – pokojowy apartament przyozdobiła działami największych malarzy, tj Picassa oraz Matisse’a. Kolekcjonowała afrykańską i orientalną sztukę, stylowe meble z różnych epok. Specjalnie dla niej Salvador Dali zaprojektował puderniczkę na jej pierwszy puder.

Żyła w przepychu i dbała, by było głośno o niej. Elegancka bizneswoman pilnowała swojego wizerunku. Zdjęcia ukazujące się w mediach były retuszowane, a ubranie z najwyższej półki. Aż trudno uwierzyć, że Helena była bardzo skąpa. Wszystkie drogie suknie i dodatki wpisywała w koszty firmy, uznając je za stroje robocze i rozliczała się z nich z urzędem podatkowym. Mimo nieustannych wpływach na konta Rubinstein wysłały asystencki po najtańsze pończochy, a po domu chodziła w koszuli za 4 dolary. Jej rozrzutność, styl i wytworność były kreowane na pokaz.

Helana zmarła w swoim biurze, miała wylew w wieku 83 lat. Jej majątek szacowano wówczas na 100 mln dolarów. Spadkobiercy sprzedali firmę, która obecnie jest w rękach L’Oreal. Kosmetyki Rubenstein wiodą prym w 51 krajach.
Weronika Kupczyk
FRANCHISING nr 5 maj 2019 strona 75- 77

Helena Rubinstein (na zdjęciu)

polska bizneswoman żydowskiego pochodzenia, założycielka przedsiębiorstwa Helena Rubinstein Inc.Uważana za jedną z najbogatszych kobiet w historii świata. Mierzyła 147 cm wzrostu. Urodziła się w żydowskiej rodzinie na krakowskim Kazimierzu, jako najstarsza z ośmiorga dzieci Hercla Naftalego Rubinsteina i Augusty Gitel Silberfeld[2]. W 1900 wyjechała do rodziny w Wiedniu, po czym w 1902 z Genui na statku „Prinz Regent Luitpold” wyemigrowała do Australii.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Helena_Rubinstein

#ciekawostki #historia #kosmetyki

Kolejna niedziela I kolejna…

Kolejna niedziela I kolejna zlotowka zarobiona, ktora miala isc na ofiare na tacke. Tak sie zarabia pieniadze skuhwysyny.

#przegryw #chwalesie #pieniadze #stulejacontent #biznes #rozowepaski #niebieskiepaski #kosciol

Drugi wpis z serii…

Drugi wpis z serii #okiemzyda. Wcześniej już pisałem, że zarezerwowałem sobie ten tag i jak już obiecałem będę opisywał spierdolenie ludzi, których poznałem w swoim życiu. Wykopy z tagu #przegrw to w porównaniu do tego co poniżej opisałem niemalże #wygryw. Do rzeczy.

Niektórzy ludzie są zwyczajnie pojebani jak przysłowiowa paczka gwoździ. Zjebani od urodzenia. Po prostu. I nie chodzi tutaj o zdolności intelektualne (aczkolwiek w poniższym przypadku owszem.. ich zabrakło). Znam gościa, który postanowił założyć biznes, wiecie wymarzył sobie i chciał spełnić swój american dream i postanowił otworzyć pizzerie. Taki koleś, który na oko ledwo przekroczył 60 punktów IQ. To cud, że nauczył się mówić i nie potknął się jeszcze to krawężnik wychodząc z domu i nie rozwalił sobie głupiego ryja ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ogólnie koleś całą młodość, dorosłość (nie skończył 30 lat) spędził na gówno pracy podejmowanej raz na kilka miesięcy. Coś na zasadzie co robią niektóre przegrywy: pójdzie do roboty na kilka miesięcy, żeby mieć na gry ( ͡° ͜ʖ ͡°). Tutaj podobnie.. tylko, że zamiast zakupu gier facet potrzebował pieniędzy na rutynową degustacje przynajmniej kilku harnasi dziennie oraz paczkę kiepów. Pomijając jedzenie nic mu już nie było potrzeba do szczęścia. Ogólnie jego cała rodzina zawsze była zjebana. Prawie wszyscy chlali browary.. oczywiście te najtańsze i czasem na krechę. Gnieździli się w jednopokojowym mieszkaniu w bloku w 5 / 6 osób (w szczytowym momencie było ich więcej XD), cały dom – głównie z emerytury utrzymywała babka, a ta patologia zamykała dosłownie na jakiś łańcuch lodówkę, żeby im przypadkiem żarcia babka nie podpierdoliła XDDDDDDDDD… mimo, że utrzymywała de facto mieszkanie. Gardzę to patologią, ludzie bez krzty ambicji. Tfuu.. pluje. Chuj im w te pijackie gardła.

Wiecie co mi osobiście sprawiło przykrość? Że ja z racji tego, że zarabiam przyzwoite pieniądze nie mogę otrzymać ŻADNYCH dotacji na założenie firmy (pomijając nisko oprocentowane kredyty). Musiałbym się zwolnić i przestać zarabiać, bo w tym kraju od pewnego czasu głównie tylko tego typu jednostki otrzymują wsparcie ze strony naszego kochanego kapitana państwo ( ͡° ͜ʖ ͡°). A bezrobotny typ, który ledwo nauczył się mówić może bez problemów otrzymać około 20k dotacji z urzędu pracy (względem mojej pensji nie są to duże pieniądze, no ale mimo uważam, że zostałem potraktowany niesprawiedliwie). No i ten troglodyta te pieniążki otrzymał, splajtował no i ostatecznie popadł przez to w długi. Wszystko oczywiście zaczęło się niewinnie.

Koleś wynajął i wyremontował lokal (ze swoim kolegą, który prowadził wcześniej bar). Wiecie, niby „pseudo spółka”, ogarniają obaj, dzielą się zyskami – mimo, że oficjalnie ten drugi pełnił rolę zwykłego pracownika. Problem w tym, że pewnym było to, że prędzej czy później jeden z nich wyrucha drugiego na pieniądze. Niemniej jednak do tego nie doszło, bowiem niedoszły biznesmen nie był w stanie prowadził restauracji. Dosłownie.. z powodu alkoholizmu. Koleś był przekonany, że ludzie będą na niego robić, a on będzie tylko liczył hajs. Szkoda tylko, że ten umysłowy knyp nie był w stanie dopilnować swojego personelu, bowiem zwykły dzień roboczy zaczynał od kufla piwa, później pił kolejne, aż w końcu regularnie ucinał sobie drzemkę pod zlewem XDDDDDDD. Oprócz tego pojawiły się kwiatki typu: zatrudnienie nieletniej na barem, zbyt niskie przelewy do ZUSu (koleś myślał, że ZUS jest stały.. niezależnie od tego czy ktoś pracuje na 1/4 etatu czy na cały etat XDDDDDDDDDD). Czy w końcu bluzganie na całą restauracje. Kiedyś znajomy przyszedł zobaczyć jak to wszystko wygląda, zamówił placka, który wyglądał i smakował jak gówno (z zarzuconym serem topionym), nie otrzymał sztuców. Gdy właściciel dowiedział się, że gość (jego kolega nie otrzymał sztuców) zaczął rzucać kurwami do personelu na całą restaurację, że nikt nie podał noża i widelca ( ͡° ͜ʖ ͡°). Oczywiście warto uwzględnić, że w lokalu były rodziny z dziećmi. Raczej tego typu zachowanie nie generuje lojalności klientów. Szczytem było moment gdy ten dzban wytarł klientowi stół ścierką, którą przed chwilą mył podłogę ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Tym co go doprowadziło restaurację (po około miesiącu) do bankructwa było próba wybierania pieniędzy z kasy (skoro jest w kasie to wszystko jest już jego XDDDDDD.. chuj z rachunkami, pracownikami oraz dostawcami składników.. jebać ich… niech żrą gruz). Po tym wszystkim współwłaściciele się pokłócili. Drugi typ jest troszkę inteligentniejszy i przejął wyremontowany lokal i otworzył własną restauracje. Bankrut spróbował szczęścia w innym miejscu. Znowu dokonał złych inwestycji i wykonał remont w innym miejscu. Bez żadnej wiedzy gastronomicznej oraz podstaw matematyki ograniczających się do dodawania / odejmowania / mnożenia / dzielenia planował otworzyć restauracje z kebabem. Koncesja? A chuj.. z koncesją. Znajomi „mogą sami wpaść z piwkiem czy też wódeczką pod pazuchą” (jego słowa). Ciekawe jak by się tłumaczył w trakcie kontroli ( ͡° ͜ʖ ͡°). Chociaż znając życie pewnie o tym nie pomyślał (ludzie głupi nie myślą o tego typu rzeczach). Co go ostatecznie dobiło? Brakło kasy na dokończenie remontu. Ostatnie puszki farby zakupił ze sprzedaży wysokiej klasy telefonu z logotypem jabłka, którego wziął w najwyższym możliwym abonamencie ( ͡° ͜ʖ ͡°).

No..kurwa. W tym momencie kończę, bo już nie mam siły dalej opisywać tego spierdolenia umysłowego. Ludzie z IQ poniżej średniej nie powinni w ogóle otrzymywać dotacji z budżetu, bo te mogą w najgorszym wypadu ich zrujnować, a ja jako podatnik muszę łożyć na tego typu eksperymenty.

Czy tylko ja zauważyłem, że ludzie głupi są często szczęśliwsi od ludzi inteligentniejszych? No, bo np. ja nie mógłbym spać gdybym wziął coś na kredyt, a życie tego zjeba wygląda tak jak wyglądało do tej pory. 4pak Harnasia to jego chleb powszedni.

#logikaniebieskichpaskow #stulejacontent #gownowpis #przemysleniazdupy #przemyslenia #logikanormika #normictwo #normikivsprzegrywy #polak #polactwo #bogactwo #robackiezycie #robaki #polacyrobacy #spierdolenie #spierdolenieumyslowe #heheszki #wygryw #przegryw #okiemzyda #jebacbiede #bogactwo #americandream #praca #pracbaza #buisness #biznes #dotacje #dotacjeunijne #kapitanpanstwo