Niektórzy ludzie są zwyczajnie pojebani jak przysłowiowa paczka gwoździ. Zjebani od urodzenia. Po prostu. I nie chodzi tutaj o zdolności intelektualne (aczkolwiek w poniższym przypadku owszem.. ich zabrakło). Znam gościa, który postanowił założyć biznes, wiecie wymarzył sobie i chciał spełnić swój american dream i postanowił otworzyć pizzerie. Taki koleś, który na oko ledwo przekroczył 60 punktów IQ. To cud, że nauczył się mówić i nie potknął się jeszcze to krawężnik wychodząc z domu i nie rozwalił sobie głupiego ryja ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ogólnie koleś całą młodość, dorosłość (nie skończył 30 lat) spędził na gówno pracy podejmowanej raz na kilka miesięcy. Coś na zasadzie co robią niektóre przegrywy: pójdzie do roboty na kilka miesięcy, żeby mieć na gry ( ͡° ͜ʖ ͡°). Tutaj podobnie.. tylko, że zamiast zakupu gier facet potrzebował pieniędzy na rutynową degustacje przynajmniej kilku harnasi dziennie oraz paczkę kiepów. Pomijając jedzenie nic mu już nie było potrzeba do szczęścia. Ogólnie jego cała rodzina zawsze była zjebana. Prawie wszyscy chlali browary.. oczywiście te najtańsze i czasem na krechę. Gnieździli się w jednopokojowym mieszkaniu w bloku w 5 / 6 osób (w szczytowym momencie było ich więcej XD), cały dom – głównie z emerytury utrzymywała babka, a ta patologia zamykała dosłownie na jakiś łańcuch lodówkę, żeby im przypadkiem żarcia babka nie podpierdoliła XDDDDDDDDD… mimo, że utrzymywała de facto mieszkanie. Gardzę to patologią, ludzie bez krzty ambicji. Tfuu.. pluje. Chuj im w te pijackie gardła.
Wiecie co mi osobiście sprawiło przykrość? Że ja z racji tego, że zarabiam przyzwoite pieniądze nie mogę otrzymać ŻADNYCH dotacji na założenie firmy (pomijając nisko oprocentowane kredyty). Musiałbym się zwolnić i przestać zarabiać, bo w tym kraju od pewnego czasu głównie tylko tego typu jednostki otrzymują wsparcie ze strony naszego kochanego kapitana państwo ( ͡° ͜ʖ ͡°). A bezrobotny typ, który ledwo nauczył się mówić może bez problemów otrzymać około 20k dotacji z urzędu pracy (względem mojej pensji nie są to duże pieniądze, no ale mimo uważam, że zostałem potraktowany niesprawiedliwie). No i ten troglodyta te pieniążki otrzymał, splajtował no i ostatecznie popadł przez to w długi. Wszystko oczywiście zaczęło się niewinnie.
Koleś wynajął i wyremontował lokal (ze swoim kolegą, który prowadził wcześniej bar). Wiecie, niby „pseudo spółka”, ogarniają obaj, dzielą się zyskami – mimo, że oficjalnie ten drugi pełnił rolę zwykłego pracownika. Problem w tym, że pewnym było to, że prędzej czy później jeden z nich wyrucha drugiego na pieniądze. Niemniej jednak do tego nie doszło, bowiem niedoszły biznesmen nie był w stanie prowadził restauracji. Dosłownie.. z powodu alkoholizmu. Koleś był przekonany, że ludzie będą na niego robić, a on będzie tylko liczył hajs. Szkoda tylko, że ten umysłowy knyp nie był w stanie dopilnować swojego personelu, bowiem zwykły dzień roboczy zaczynał od kufla piwa, później pił kolejne, aż w końcu regularnie ucinał sobie drzemkę pod zlewem XDDDDDDD. Oprócz tego pojawiły się kwiatki typu: zatrudnienie nieletniej na barem, zbyt niskie przelewy do ZUSu (koleś myślał, że ZUS jest stały.. niezależnie od tego czy ktoś pracuje na 1/4 etatu czy na cały etat XDDDDDDDDDD). Czy w końcu bluzganie na całą restauracje. Kiedyś znajomy przyszedł zobaczyć jak to wszystko wygląda, zamówił placka, który wyglądał i smakował jak gówno (z zarzuconym serem topionym), nie otrzymał sztuców. Gdy właściciel dowiedział się, że gość (jego kolega nie otrzymał sztuców) zaczął rzucać kurwami do personelu na całą restaurację, że nikt nie podał noża i widelca ( ͡° ͜ʖ ͡°). Oczywiście warto uwzględnić, że w lokalu były rodziny z dziećmi. Raczej tego typu zachowanie nie generuje lojalności klientów. Szczytem było moment gdy ten dzban wytarł klientowi stół ścierką, którą przed chwilą mył podłogę ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Tym co go doprowadziło restaurację (po około miesiącu) do bankructwa było próba wybierania pieniędzy z kasy (skoro jest w kasie to wszystko jest już jego XDDDDDD.. chuj z rachunkami, pracownikami oraz dostawcami składników.. jebać ich… niech żrą gruz). Po tym wszystkim współwłaściciele się pokłócili. Drugi typ jest troszkę inteligentniejszy i przejął wyremontowany lokal i otworzył własną restauracje. Bankrut spróbował szczęścia w innym miejscu. Znowu dokonał złych inwestycji i wykonał remont w innym miejscu. Bez żadnej wiedzy gastronomicznej oraz podstaw matematyki ograniczających się do dodawania / odejmowania / mnożenia / dzielenia planował otworzyć restauracje z kebabem. Koncesja? A chuj.. z koncesją. Znajomi „mogą sami wpaść z piwkiem czy też wódeczką pod pazuchą” (jego słowa). Ciekawe jak by się tłumaczył w trakcie kontroli ( ͡° ͜ʖ ͡°). Chociaż znając życie pewnie o tym nie pomyślał (ludzie głupi nie myślą o tego typu rzeczach). Co go ostatecznie dobiło? Brakło kasy na dokończenie remontu. Ostatnie puszki farby zakupił ze sprzedaży wysokiej klasy telefonu z logotypem jabłka, którego wziął w najwyższym możliwym abonamencie ( ͡° ͜ʖ ͡°).
No..kurwa. W tym momencie kończę, bo już nie mam siły dalej opisywać tego spierdolenia umysłowego. Ludzie z IQ poniżej średniej nie powinni w ogóle otrzymywać dotacji z budżetu, bo te mogą w najgorszym wypadu ich zrujnować, a ja jako podatnik muszę łożyć na tego typu eksperymenty.
Czy tylko ja zauważyłem, że ludzie głupi są często szczęśliwsi od ludzi inteligentniejszych? No, bo np. ja nie mógłbym spać gdybym wziął coś na kredyt, a życie tego zjeba wygląda tak jak wyglądało do tej pory. 4pak Harnasia to jego chleb powszedni.
#logikaniebieskichpaskow #stulejacontent #gownowpis #przemysleniazdupy #przemyslenia #logikanormika #normictwo #normikivsprzegrywy #polak #polactwo #bogactwo #robackiezycie #robaki #polacyrobacy #spierdolenie #spierdolenieumyslowe #heheszki #wygryw #przegryw #okiemzyda #jebacbiede #bogactwo #americandream #praca #pracbaza #buisness #biznes #dotacje #dotacjeunijne #kapitanpanstwo