Oni nie podnoszą podatków, propagandowo je nawet obniżają (CIT). Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Podatki są podnoszone branżowo, mamy jakiś sektor. Zróbmy tak, by przedsiębiorca miał:
-większe koszty, które przerzuci na konsumenta (ceny w sklepach nie zależą w dużej mierze od 500 plus)
-większe obowiązki, wręcz inwigilacja, a urzędnik stoi z toporem Państwa Polskiego nad głową przedsiębiorcy (kij, jeśli zdekapituje jakiegoś przestępcę, zwykle trafia niewinnych lub takich, których szkodliwość czynu można ekstrapolować na kradzież cukierka wartości 40 groszy)
W tej chwili zrobili nam zamordyzm, wręcz totalitaryzm w dziedzinie przedsiębiorczości.
Obywatel – debil, cieszy się, że PiS obniża podatki. To co się dzieje w danej branży, to już obywatela nie interesuje, bo za trudne i nie do pojęcia przez te umysły.
Dlaczego ceny rosną? Właśnie przez drobne daniny, podateczki, opłaty, dochodzi do tego:
-gwałtowny wzrost cen energii
-wzrost płacy minimalnej, nieadekwatny do rynku
-zmieniające się prawo jak w turbo betoniarce, zamiast rozwijać biznes, zatrudniasz prawników
-nakłady poniesione na przystosowanie do aparatu inwigilacji (JPK, split payment, bazy rachunków, listy białych podatników, możliwość bezkarnej blokady środków na 72h i wiele innych, o których mają pojęcie tylko ludzie z danej branży)
-niepewność: zainwestujesz 5 mln w biznes, po czym skarbówka Ci to zapierdoli na kilka miesięcy, do sądu nie pójdziesz (bo skarbówka ma takie prawo i go nie łamie), a jak już Ci się uda znaleźć na nich jakiegoś haka, to PiSowski sąd upierdoli postępowanie
Później się dziwić, że ceny w kosmos lecą, inwestycje szorują po dnie. Lecimy jeszcze rozpędem gospodarki, ale jak to zwolni, będzie płacz i zgrzytanie zębami, tym razem zwykłych obywateli, którzy wywieszą PiSowców na latarniach.
Już teraz obserwuję w rodzinie powszechne wkurwienie, a miało być tak dobrze, dobra zmiana kurwa mać.
To co oni zrobili, jest nieodwracalne. Ciekawe tylko ile straciliśmy? 5 lat? Dekadę rozwoju?
#biznes #firma #polska #pieniadze #podatki #bekazpisu