– O działaniu dominikanina Pawła M. już w latach 90. było powszechnie wiadomo w kręgach kościelnych. Pies z kulawą nogą nie chciał się tym zainteresować. Nie reagowały władze kościelne w Poznaniu czy we Wrocławiu. Z moich wiarygodnych informacji wynika, że osoby pokrzywdzone były potraktowane z niezwykłą brutalnością przez ówczesnego prowincjała o. Macieja Ziębę. Sposób, w jaki wyrażał się on o zgwałconych kobietach, jest absolutnie przerażający – ujawnia w rozmowie z Interią ks. prof. Andrzej Kobyliński. Wymienia też inne groźne praktyki…