Na głównej dzisiaj jakiś gość, Gwiazdorski wrzucił całkiem sensowny pomysł, żeby opodatkować pracę zdalna. Jak by nie było logika przemawia tutaj na korzysc pomysłu tego pana, bo jednak kto siedzi w domu ten wydaje mniej na paliwo, na komunikację, na żarcie w dowozie, więc uzyskuje tym samym przychód tak naprawdę. Mogło by to być zryczałtowane, np. 10% pensji. I od razu do narzekających kucy z konfederacji – zrozumcie, że ludzie mogący sobie pozwolić na pracę zdalna mało nie zarabiają, więc jakoś specjalnie na tym nie ucierpiom. Ja bym tylko poszedł krok dalej też i uznawał, że pracodawca też ma z tego tytułu przychód, bo nie wyda na kawę, papier toaletowy, konsole i przede wszystkim powierzchnię biurowe.
#koronawirus #gospodarka #podatki #biznes #pracbaza #sprawieliwoscspoleczna