Od początku roku sprzedałem…

Od początku roku sprzedałem tyle licencji na swoje oprogramowanie, ile przez cały poprzedni rok. A i tak sprzedawałem ich wystarczająco, aby nie martwić się o pieniądze. Doszło do dziwnej sytuacji, że chciałbym aby już przestali kupować, bo chcę wreszcie odpocząć i spać więcej niż 5 godzin. Muszę kogoś zatrudnić, ale szkolenie potrwa miesiące, a ja jestem przykuty do komputera. Gdybym jeszcze tylko programował, a tak wyłącznie realizuję zamówienia i świadczę pomoc techniczną. Rok temu wszystko ogarniałem bez problemu. Nie umiem się cieszyć z pieniędzy, nawet o nich nie myślę, nie mam na to czasu. Popyt minie, to fakt, może za tydzień, może za miesiąc, konkurencja wreszcie się obudzi. Będę miał jednak ogrom klientów na licencjach czasowych, muszę im zapewnić wsparcie, aktualizacje. Plan mam taki, że najpierw wynajmę biuro i wyposażę w dwa stanowiska, potem dam ogłoszenie i przeprowadzę rozmowy kwalifikacyjne. Potem przeniosę się z pracą do biura i jednocześnie będę szkolić pracownika. Tak czy inaczej najbliższe miesiące będą trudne. Muszę tylko mieć kilka dni luzu żeby to zorganizować, bo teraz każdy dzień to 200 maili i 100 telefonów (tylko tych, którzy się dodzwonią). Jeden mi napisał, że próbował 27 razy. W końcu będzie ich mniej, musi być. A wszystko przez to, że wywrócili przepisy do góry nogami, choć już wszystko było stabilne. Konkurencja zaspała, albo porzuciła temat. Ja siedziałem od listopada, aby wszystko wdrożyć przed końcem roku. Nie mogłem przewidzieć, że będę jedyny. Nie żebym narzekał, po prostu nigdy nie byłem w takiej sytuacji, aby (przynajmniej na jakiś czas) stać się monopolistą na cały kraj. Podniosłem ceny o 100% w przeciągu tygodnia, wychodząc z założenia że wolę mieć mniej klientów przy tych samych obrotach, ale to nie zatrzymało zamówień. Mam problem ze spaniem, mój mózg jest w ciągłej gotowości. Wiem, że powinienem teraz spać zamiast pisać ten post, ale wiem też że i tak nie zasnę. Przewracam się z boku na bok do trzeciej, budzę po kilka razy i zrywam o ósmej. Zauważyłem jednak, że pisanie i notowanie zrzuca ze mnie cześć napięcia, jakbym nie musiał już przechowywać niektórych spraw w pamięci i ciągle ich analizować. Wciąż jestem niezwykle sprawny intelektualnie, tylko ból pleców daje mi we znaki. Wiem, że długo tak nie mogę, że w pewnym momencie nastąpi przesilenie. Już raz to przeżyłem, gdy pracując na etacie zajmowałem się serwisem, pisałem programy i prowadziłem firmę. W jednej chwili, która była wynikiem 4 lat oczekiwania i obaw, rzuciłem pracę. #programowanie #biznes

Comments are closed.