Prokuratura zarzuca byłemu rzecznikowi MON i bliskiemu współpracownikowi Antoniego Macierewicza sprzedaż i reklamę wódki bez zezwolenia. – Spółka wstrzymała sprzedaż, gdy powzięła informacje o toczącym się śledztwie – powiedział nam Bartłomiej Misiewicz, kiedy zapytaliśmy go o „Misiewiczówkę”. Przekazał nam także pozwolenia wydane przez ministra rozwoju oraz burmistrza Wołomina.