Pierwsza część się podobała…

Pierwsza część się podobała więc lecę z kolejną.

Pod tagiem #biurowyjanuszex będę się dzielił z wami tym co odwalało się w firmach w których pracowałem xD

W pracy w biurze mieliśmy taką biurową parkę. Dajmy im Monika i Kamil.

W pracy nic złego o nich powiedzieć nie mogę, jak coś potrzebowałem to zawsze byli mili i pomocni.
Prywatnie byli parą i tyle, że jakieś buzi buzi ukradkiem gdzieś w korytarzu, nikogo nie powinno to mierzić.
Pozytywnie też wpływało to na ich pracę bo trochę rywalizowali ze sobą kto szybciej osiągnie wynik itd, przyjemni ludzie.

Po jakimś czasie jednak Monika coraz częściej zaczęła przychodzić do pracy posiniaczona.
A to jakiś siniak na ręku a to na nodze (widać było spod spódnicy) a to mówiła, że bark ją boli.
Dziewczyny z biura zaczęły się interesować (pewnie Kamil ją bije)

W pewnym momencie Kamil znikł z pracy na tydzień na L4 a Monika na 2 dni na L4 po powrocie Moniki wszyscy wielkie zdziwienie…
Monika z podbitymi oczami (dwie dorodne śliwy każda pod jednym okiem) i utykała na jedną nogę.
Monika ląduje na dywaniku u szefa bo to już przekracza wszelkie normy i przepytka co się stało, dlaczego przychodzi w takim stanie do pracy, że ona nie może tak spotykać się z klientami.
Monika milczy jak grób nic nie chce powiedzieć.

Kamil dostał łatkę damskiego boksera.

Po weekendzie przychodzą oboje, czeka na nich policja, szef doniósł, że podejrzewa przemoc domową, Kamil dostał wypowiedzenie a Monika propozycję rozmowy z psychologiem na koszt firmy.

I wtedy pękli… okazało się, że Kamil zaczął po pracy chodzić na jakieś MMA a ona w tym czasie zaczęła tańczyć sportowo na rurce. Wstydziła się przyznać, bo ten „sport” ma pejoratywne skojarzenia.
A skąd siniaki na twarzy? Robiła jakąś skomplikowaną figurę głową w dół, puściła się i przypierdoliła twarzą w podłogę, stłukła sobie nos i siniak rozlał się jej aż pod oczy.

#januszex #januszebiznesu #biznes #praca #patologiazmiasta #bekazpodludzi

Comments are closed.